10 Niedziela po Trójcy Świętej

Iz. 62,6-12

Na twoich murach, Jeruzalem, postawiłem stróżów: przez cały dzień i przez całą noc, nigdy nie umilkną. Wy, którzy wyznajecie Pana, nie milczcie! I nie dajcie mu spokoju, dopóki nie odbuduje Jeruzalemu i dopóki nie uczyni go sławnym na ziemi! Pan przysiągł na swoją prawicę i na swoje mocne ramię; Już nigdy nie dam twojego zboża na pokarm twoim nieprzyjaciołom, a cudzoziemcy nie będą pili twojego wina, przy którym mozolnie pracowałeś, Lecz ci, którzy zbierają zboże, sami je będą spożywać i wysławiać Pana, a ci, którzy zbierają wino, sami będą je pić w przedsionkach mojej świątyni, Przechodźcie, przechodźcie przez bramy, gotujcie drogę ludowi! Torujcie, torujcie ścieżkę, usuwajcie kamienie, podnieście sztandar nad ludami! Oto Pan ogłosił po krańce ziemi: Powiedzcie córce syjońskiej: Oto nadchodzi twoje zbawienie, oto jego zapłata idzie z nim, a jego nagroda jest przed nim. I nazwą ich ludem świętym, odkupionymi Pana, a ciebie nazwą Poszukiwaną, a nie miastem porzuconym.

Izrael, ziemia święta. Miejsce, do którego pielgrzymują ludzie w nadziei odnalezienia kawałka historii, który został zapisany na kartach starego i nowego testamentu. Pielgrzymują z bliska i z daleka, pielgrzymują Chrześcijanie, Żydzi, Muzułmanie. Co jest w tym miejscu tak niezwykłego, że ciągle przyciąga swoją uwagą tylu ludzi? Może historia, może miejsce, może kultura. Każdy poszukuje czegoś innego, każdy skupia się na swojej wędrówce do celu, który sobie wyznaczył. Ale dzisiejszy Izrael, Jerozolima to już nie to samo miejsce, które opisuje nam Biblia. Wśród gwaru przechodniów, wśród gwaru przekupek gdzieś zatracił się duch czasów proroków, duch czasów Jezusa. Wybuchy bomb, żołnierze, eskorty policji, to nie przypomina nam miejsca świętego. To jednak nie przeszkadza wszystkim tym, którzy swoją wiarą patrzą na resztki murów, na miejsca z którymi utożsamiają swoją pobożność. Oni też doskonale wiedzą, że Izrael to nigdy nie było miejsce gdzie panował pokój, a ludzie byli sobie braćmi.

Historia ludu Izraelskiego, do którego odnosi się również dzisiejszy fragment tekstu kazalnego, zawsze nacechowana była wydarzeniami wojennymi. Począwszy od Abrahama Izraelici zmagali się z ludami ościennymi, toczyli wojny w obronie swoich domostw, swojego terytorium. Nigdy nie mogli być pewni, że w danym dniu nie przyjdzie im stoczyć kolejnej bitwy w obronie swojej tożsamości w obronie swojego życia. Pośród tych wszystkich utarczek i małych wojen znajdował się Ten, któremu powierzyli swoje życie i cały swój los. Abraham opuścił swój dom i udał się w nieznane z nieznanym Bogiem, ale z wspaniałą obietnicą, która dawała mu pewność, że Bóg zawsze będzie z nim i nigdy go nie opuści. I można byłoby powiedzieć, że żyli długo i szczęśliwie, bo taka współpraca, takie wspaniałe błogosławieństwo dają nadzieję na długie i szczęśliwe życie. Teoria nie często sprawdza się w praktyce, szczególnie gdzie czynnik ludzki nacechowany jest skłonnościami do grzechu, gdzie człowiek wybiera często swoje plany i ścieżki, a zapomina o Bogu, któremu ślubował posłuszeństwo. Doskonale o tym wiemy z kart starego testamentu. Lud Izraelski wielokrotnie występował przeciwko Bogu i Jego prawu. Zapominał o swoim przyjacielu i przewodniku. Bóg wiele razy upominał i karcił swój lud w nadziei, że w pewnym momencie ta nauka nie pójdzie na marne, że Izraelici zrozumieją to, co Bóg od nich wymaga. Niestety każde pokolenie powielało błędy ojców. Nie szanowało Bożego prawa i coraz częściej oddalało się od nauki swojego prawodawcy. Bóg wiele razy karał swój lud, ale zawsze okazywał im łaskę i miłosierdzie, kiedy widział, że następuje poprawa. Jak wielka musiała być wina Izraelitów, że Bóg postanowił zabrać im coś co mają najcenniejsze i najdroższe, swoje domy i państwo? Niewola babilońska miała być dla izraelitów najcięższą karą ale także i próbą ich przywiązania do Boga.

Dzisiejszy tekst jest odpowiedzią na pytania: Czy Izraelici przetrwali czas wielkiej próby, czy udało się Bogu skruszyć ich serca, czy Boża łaska ciągle działa? Słowa mówione i pisane często u ludzi nie mają znaczenia. Ludzie próbują je przekształcać, zmieniać, aby mogli odnieść korzyści. Słowo Boga jest zawsze takie same, nie zachwiane, niepodważalne i najważniejsze obowiązujące zawsze, w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Zapowiedzi prorockie, o których słyszymy w dzisiejszym tekście to potwierdzenie Bożej łaski i miłosierdzia, to potwierdzenie Jego niezachwianego przymierza. Bóg, tak jak zwykle, postanowił uratować swój lud z niewoli i dać mu kolejną szansę, dać mu nadzieję, że On nigdy ich nie opuści. Ale to słowo nie ma znaczenia tylko i wyłącznie w tym czasie, w którym znajdował się lud Izraelski, ale ma ono wymiar ponad czasowy, bo ogłasza Zbawiciela świat Jezusa Chrystusa, który jest ostatecznym wybawieniem z niewoli. Bóg doskonale wie, że mimo niewoli, mimo kary Izraelici zawsze w mniejszym lub większym stopniu będą naginali Boże prawo. Dlatego Boża obietnica nie kończy się na starym testamencie, ale jest kontynuowana przez Jego syna Jezusa Chrystusa, który w doskonały sposób wykona słowa obietnicy na krzyżu golgoty. Obietnicy, która przez Jezusa Chrystusa włącza nas do grona tych, którzy objęci są łaską i miłosierdziem Bożym. Dzisiaj pytanie o przywiązanie jest kierowane do nas. Dzisiaj powinniśmy pomyśleć o swoim ślubowaniu. Jaka jest nasza obietnica dana Bogu? Czy są to tylko ulotne słowa? Czy nasza wiara potrafi przetrwać wszystkie doświadczenia i próby zsyłane przez los? Na pewno sami nie damy rady pokonać naszych pożądliwości, które pchają nas do popełniania grzechu, a w konsekwencji oddalają nas od Boga i naruszają słowa naszej obietnicy. Pamiętajmy, że mamy obok siebie Jezusa Chrystusa, którego słowa obietnicy nigdy się nie zmieniają. On zawsze jest z nami, to tylko zależy od nas, czy chcemy skorzystać z Jego pomocy.

Z tej pomocy nie skorzystali Izraelici. W dzisiejszej Ewangelii Łukasza słyszymy słowa, które nie odzwierciedlają ich przywiązania do słów proroków, a także samego Jezusa. Sam Chrystus ubolewa nad losem Izraela, który po raz kolejny nie zrozumiał przekazu samego Boga. W konsekwencji Jezus zapowiada zniszczenie Jerozolimy. Co musi stać się z człowiekiem, aby zrozumiał i przekonał się do Bożej obietnicy? Czy tylko po wielkim ucisku, niewoli, kataklizmie ludzie przypominają sobie o Bogu? Czy to jest jedyny wyznacznik naszego zaufania? Jak trwoga to do Boga? Bóg ciągle czeka na wszystkich wątpiących i niezdecydowanych. Tak jak to czynił przed wiekami, tak czyni to i dzisiaj.

Amen.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.